wtorek, 11 sierpnia 2009

Sosjerka

Drobnych rozmiarów sosjerka zapomniana gdzieś na tyłach szafki kuchennej i kilka kwiatuszków różanych wprost z mojego balkonowego drzewka, skąpanych w świeżej wodzie. Ot tak dla sublimacji domowego bytu i kojenia oczu.

10 komentarzy:

  1. Nie było mnie tylko 3 dni, a u Ciebie pojawiło się tyle pięknych przedmiotów :))
    I zawieszki, i figury, a dzisiaj ta delikatna sosjerka...
    Śliczne wszystko!

    Popzdrawiam serdecznie :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Cacuszko ! Na dodatek w bardzo ładnym ujęciu. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ot tak - bardzo ładna kompozycja. Właśnie mi przypomniałaś, że wyszperałam chyba nawet identyczną u rodziców i odłożyłam na później, coby ją zdekupażować w wolnej chwili. Ta chwila jakoś nie chce nadejść :) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Śliczna! A gdzie ona stoi i cieszy oko? W pokoju gdzieś?:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Na stole w pokoju, ale tu zrobiłam na krześle wiklinowym z poduszka na balkonie bo tak jasno świeciło słonce i tak pastelowy kadr się z tego zrobił.

    OdpowiedzUsuń
  6. wysypały się posty u Ciebie po tej długiej nieobecności... dopiero teraz doczytałam, jak była przyczyna...
    chciałabym jakoś przekazać Ci swoją radość z Twojego szczęścia, ale nie potrafię, brak mi słów... Wiedz jednak, że ślę mnóstwo ciepłych myśli dla Twojego maluszka i Ciebie!

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękna sosjerka .
    Dziś dopiero nadrobiłam zaległości u Ciebie i doczytałam się tej wielkiej NOWINY !!!
    Cieszę się Twoim szczęściem! Moc serdeczności przesyłam .Wiara czyni cuda .

    OdpowiedzUsuń
  8. Witaj Kamilko. Cieszę się, że znów pojawia się mnóstwo postów, a przyczyna przerwy jaka ostatnio tutaj zawitała, okazała sie dla Ciebie radością. Czytam Twojego bloga już dobre pare miesięcy i muszę przyznac, że to właśnie Ty zainspirowałaś mnie oraz byłas dla mnie wzorem w tworzeniu mojego wlasnego bloga. Pozdrawiam Cie serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Trafiłam tu pierwszy raz wczoraj,szukając już nawet nie wiem czego...Chce Ci podziękować za Twoje świadectwo,zmagam się z trudnościami A to co napisałaś dało mi nadzieję i bardzo podniosło na duchu Dziękuję!
    I wszystkiego dobrego dla Ciebie i maleństwa Pozdrawiam Beata

    OdpowiedzUsuń