"Jaskółka czarny sztylet, wydarty z piersi wiatru(...)
Jaskółka siostra burzy, szalona fruwająca
Ponad głowami ludzi w których troska się błąka
Jaskółka znak podniebny jak symbol nieuchwytna
Zwabiona w chłód katedry przestroga i modlitwa(...)"
-śpiewał przejmująco Stan Borys.
...i dokładnie tak jest ponad naszymi głowami, nad naszym kuchennym oknem już od 4 sezonów zajmują gniazdo jaskółki. Takie osobliwe ptasie towarzystwo bardzo upragnione.
Gliniane gniazdko osadziły tuż ,tuż przy oknie jednak tak zgrabnie w rogu dwóch ścian za co jesteśmy im wdzięczni, że nie brudzą nam nic a nic na parapety i okno, no może czasem wniknie jakieś piórko przez uchylone skrzydło okienne i osiądzie jak ostatnio na mojej kuchennej doniczce z lawendą, ale to nawet ucieszy, a za to dodają wiele uroku naszemu mieszkaniu tutaj.
Jaskółki. Są takie delikatne, misterne niczym origami, szybkie jak wpuszczane z cięciw łuków strzały, ostre jak sztyleciki rzucane w niebo. Są absolutnie wyzwolone. Są wyjątkowe.
Najczęściej doświadczamy ich radosnego towarzystwa w klarujące się poranki i tak jak dziś w deszczowe wieczory.Wtedy ich obecność jest najbardziej odczuwalna.
Śpiewając specyficznie- szumnie i zbiorowo zataczają podniebne oszalałe koła, łowiąc tuzinami- uwaga zabrzmi mało romantycznie- muchy jedna za drugą.
Najczęściej doświadczamy ich radosnego towarzystwa w klarujące się poranki i tak jak dziś w deszczowe wieczory.Wtedy ich obecność jest najbardziej odczuwalna.
Śpiewając specyficznie- szumnie i zbiorowo zataczają podniebne oszalałe koła, łowiąc tuzinami- uwaga zabrzmi mało romantycznie- muchy jedna za drugą.
Uwijają się przy tym swoim gniazdku przyfruwają, odfruwają- karmią szczebiocące intensywnie młode.Nie znam się bardzo na obyczajach jaskółek ale z tego co widzę to już chyba drugi ich lęg tego roku.
Dla mnie jaskółki z młodymi w gnieździe zaraz ponad naszym oknem to dowód na to, że jest im tu bezpiecznie, dobrze i doświadczają spokoju.
12 komentarzy:
Pamiętam, ze w oknie mojego rodzinnego domu też założyły gniazdo jaskółki. Bardzo się z nimi żżyliśmy i podobnie jak Wy lubiliśmy ich towarzystwo. Wciąż są tam obecne i rzeczywiście to chyba znak, że czują się bezpieczne. Potwierdzam, że nie robią kłopotów jak nie szukając daleko gołębie ;)
Kamo, a Twoje psiaki nie są zainteresowane "współlokatorami"??, bo Arno (przyjaciel całego świata) chciałby sie bawić nawet z gołębiami...
fajniew mieć takiego sąsiada :)))
hmmm czy są zainteresowane...one są tak skupione na sobie nawzajem, na zabawach, ciąganiu naszych skarpet i gatek,na siłowaniach się pościgach, zapasach, na wydzieraniu sobie wzajemnie kłaków i polegiwaniu ze sobą połączonym z dawaniem sobie notorycznie otwartych pyszczków z języczkiem do lizania i jękach w tym czasie niczym z sypialni małżeńskiej, że chyba nawet sąsiedztwa jaskółek nie podejrzewają. No ale gdy już są na spacerze to kruki osiedlowe gonią, a koty i psy to...hmmm toż ja już mam wyszarpnięte ręce.Jednak kiedy Taffi był kiedyś sam to szukał owszem wszelkiego żywego towarzystwa do zabawy nawet much.
:)))
kochane są te nasze zwierzaki (mój teraz chrapie aż miło trzymajac głowe na moich stopach)
hehe, jaskolki. piekne fotki, zwlaszcza ta mezowa ostatnia.
u nas tez jaskolki pod balkonem, tez w kolko lataja :)
Fantastyczna sprawa - własne jaskółki :))
no właśnie jak własne, dokładnie:)
spiewal przejmujaco Stan Borys (sic!) ...
Piękne zdjęcia!
Anonimowa osóbko dzięki za poprawienie.
Oj nie nie nie! Ja co wiosnę muszę wieszać reklamówki w oknach, żeby odstraszyć to ptactwo, bo one mi na okna i parapety walą bez żadnej krępacji i jeszcze elewację niszczą. I tak każdy z nas miałby po pięć gniazd, gdyby im pozwolić sobie tu zamieszkać...
trzeba by się z nimi domowić gdzie te gniazda mogą sobie klecić;)
Prześlij komentarz