Mimo, że oczy ewidentnie mi się zaświeciły, nie wiedząc gdzie mogła bym owo okienko, w małym mieszkanku, umiejscowić wzięłam siebie na przeczekanie i choć zgnębiona na duchu, wróciłam do domu. Staram się tak często walczyć ze sobą przy nieprzemyślanych, niezaplanowanych zakupach, no ale niewiele to daje bo wracam, wracam po raz wtóry i wreszcie się łamię kupując. Tak było i tym razem. Przeczekanie było błędem bo noc miałam zmarnowaną rojąc wizję dziesiątek chętnych bab dybiących rządzą na moje okienko i zabierających mi je sprzed nosa.
Gdy nadszedł poranek pełen nowych szans i niezmarnowanych okazji i godzina otwarcia sklepów wysłałam męża w te pędy do sklepu by przywiózł mi to cudo. Cóż było począć z marudną babą,która w wypadku niezgody zatruła by mu żywot- przywiózł.I okienko zawisło niebawem na ścianie w kuchni.
Znalazłam na nie zastosowanie w sam raz dla moich sentymentów wiejskich. Wypchałam po brzegi pachnącym sianem, wetknęłam kolorowe kurze piórka.
I w ten sposób mam oto swój domowy kurnik... w bloku.
Znalazłam na nie zastosowanie w sam raz dla moich sentymentów wiejskich. Wypchałam po brzegi pachnącym sianem, wetknęłam kolorowe kurze piórka.
I w ten sposób mam oto swój domowy kurnik... w bloku.
6 komentarzy:
Super jest ten kurnik,z takiego postarzanego drewna.
Jakie zmiany w wyglądzie bloga:)b.przyjemne
no właśnie siedzę i się cieszę jak dzieciak bo wiesz ja się tutaj po omacku niekiedy obracam coś stworzę, więcej zachachmęcę. Mój pierwszy wybór szaty graficznej mimo że nie do końca po mojemu to był już na ten moment taki dla mnie sukces, że bałam się działać dalej. Dziś zostałam do tego zmuszona i dobrze bo dziś najpierw strasznie sobie napsułam bo zdjęcie pod tytułowe mi cuda wyprawiało tzn ja je tak zamotałam a po kilku godzinach babrania się bezskutecznie odkryłam dla siebie nowe oblicze, nową szatę, nowe tło i to jest to tak czuję teraz, to jestem właśnie ja i moje wewnętrzne klimaty. Cieszę się, że Ci się podoba Festoon:)
Ja najpierw miałam właśnie ten szablon w brązach,a przeskoczyłam na biały,ale tu bardzo pasuje,bo i nagłówek fajny wymyśliłaś.
No widzisz jak się rozkręcasz w sprawach komputerowych:)ja też w te dwa tygodnie do wszystkiego doszłam sama i też jestem z siebie dumna:)
jak to w bloku??? A ja byłam przekonana, że Ty na wsi mieszkasz! Kurnik fajowy.
Kopciuszku mieszkam na przedmieściach miasta, na osiedlu w bloku,w małym mieszkanku spełniającym funkcję żyjni i pracy dla jednego z nas, na osiedlu niemal bez drzew, wśród tuzina innych bloków ale szukam tak namiętnie takich zielonych zakątków, które są bardzo blisko bo bez nich nie umiem być szczęśliwa stąd moż eto wszystko tak wygląda.
Prześlij komentarz