Po raz pierwszy w tej okolicy w ogóle, dojrzałam sporą jaszczurkę wygrzewającą się na słońcu, a idąc nieco dalej w zarośnięty obszar trawy nieuczęszczanej pod dzikimi mirabelkami, natknęłam się wśród leżących żółciutkich śliweczek na stadnie rosnące poziomki giganty jakich w czerwcu na próżno by tu szukać.
Jaszczurka wprawdzie uciekła kryjąc się pomiędzy trawy,spłoszona kompletem naszych dziesięciu nóg- nawet jej ogona do domu więc nie zniosłam by ususzyć, skoro mam ten czas wszystkosuszenia:), zresztą prawdę powiedziawszy ogon jaszczurki?Bleeeeeeeee.
Za to poziomki jak najbardziej zerwałam, po drodze uraczyłam ich częścią moje jak zawsze ciekawe nowych smaków psiska mlaskacze i mojego, sąsiada którego spotkałam. A co myślę sobie niech też doświadczy dobrodziejstw naszego trawnika;)
No a potem jak to za lat dziewczęcych bywało gdy skarby chowało się pod szkiełka i zakopywało, ja swoje poziomki tak samo ukryłam pod szkiełkiem przed moim apetytem, i teraz czekam na męża żeby kiedy wróci zmęczony z pracy rzucił je sobie na ząb do pierogów z serem.
Jaszczurka wprawdzie uciekła kryjąc się pomiędzy trawy,spłoszona kompletem naszych dziesięciu nóg- nawet jej ogona do domu więc nie zniosłam by ususzyć, skoro mam ten czas wszystkosuszenia:), zresztą prawdę powiedziawszy ogon jaszczurki?Bleeeeeeeee.
Za to poziomki jak najbardziej zerwałam, po drodze uraczyłam ich częścią moje jak zawsze ciekawe nowych smaków psiska mlaskacze i mojego, sąsiada którego spotkałam. A co myślę sobie niech też doświadczy dobrodziejstw naszego trawnika;)
No a potem jak to za lat dziewczęcych bywało gdy skarby chowało się pod szkiełka i zakopywało, ja swoje poziomki tak samo ukryłam pod szkiełkiem przed moim apetytem, i teraz czekam na męża żeby kiedy wróci zmęczony z pracy rzucił je sobie na ząb do pierogów z serem.
11 komentarzy:
To w takim razie ja też jestem w lecie (nie mylić w lesie) i letnim nastroju, chociaż u mnie na blogu zdjęcia jesienne
Kamo, niedawno kupując karmę dla swojego Bankiera w dużym sklepie ze zwierzątkami, zobaczyłam sprzedawczynię z wężem na szyi!
Oczywiście wzdrygnęłam się, skrzywiłam i chciałam uciec ;)
Ale zostałam namówiona do pogłaskania i zrobiłam to - nikt mi teraz nie wmówi, że węże są zimne i oślizłe: są przemiłe, ciepłe, delikatne...
A mimo wszystko wolę swojego futrzaka. Głaski dla Twojego zwierzyńca :))
hahaha, tak to prawda ja też głaskałam węża jest miły w dotyku ale głaskanie odpadniętego ogonka jaszczurki jednak byłoby nieco obrzydliwe.głaski dla Bankiera ale ekstra imię.
Kamo pozwól, że tym raze ograniczę się do jednego westchnięcia - jakie piękne to naczynie! :)
u mnie za blokiem też takie poziomki znajduję. smak tychże jest NIEBIAŃSKI!
UU, a ja tam lubie gady :) Nawet jaszczurke w domu mam :) I głaskam, a jakże :)
to szklane naczynie z kloszem jest super,taki prosty,a elegancki pomysł ktoś miał,dawno temu.Miłego weekendu:)
to naczynie szklane z przykrywką przynajmniej u mnie można kupić w tej chwili- w Sieci 34. Zachwyciło mnie ono u Kopciuszka.
oczywiście to moje jest sporo mniejsze
Właśnie sprawdziłam,mamy taki sklep w P-niu,wybiorę się z ciekawości,dzięki za informację:)
śliczne fotki :))) mniam mniam
P.S. moja patera na ciasto jest z IKEA więc nie trzeba daleko szukać :) tylko w Poznaniu są oczywiście niedostępne... dobrze że pojechałam po nią przed wielkim remontem
Kopciuszku te patery z ikei u nas są cały czas są ładne ale zachwyca mnie ta Twoja druga patera z kloszem, która jest zakończona takim ślicznym czubeczkiem.Skąd tamtą masz bo szukam wszędzie.
Prześlij komentarz