poniedziałek, 16 marca 2009

Odwiedziny w buduarze Kasi

"wyjeżdżam"
autorstwo zdjęcia Marcin Bartusz


Są takie mieszkania, w których lubi się bywać i przesiadywać bo mają w sobie to coś, ten szczególny klimat.
Osoba, zamieszkująca mieszkanko, które zaprezentuję - za jej chętnym przyzwoleniem, oprócz tego, że sama ma ciekawą osobowość i ujmującą naturę i wszyscy wspólni znajomi z racji tego, że gospodyni jest otwarta, jest duszą towarzystwa i lubi spraszać gości, bywają u niej a jakże - licznie i tłumnie, to jeszcze posiada na tyle rozwinięty gen indywidualizmu oraz niekontrolowany czasem mam wrażenie zew artystyczny ( na co pozwolić sobie może bez ograniczeń ,gdyż na razie jest singielką) , że także wkroczenie w progi jej mieszkania musi być doświadczeniem z rodzaju tych, o których szybko się nie zapomina.

Kasia jest po prostu wyrazista pod każdym względem.

Kasia podczas sesji fotograficznej
autorstwo zdjęcia Marcin Bartusz


Z wykształcenia jest teatrologiem, z powierzchowności bardzo piękną dziewczyną, z duszy zaś romantyczką ale też i kobietą, która sporo przeżyła, stojącą mocno na twardym gruncie obcasami swoich licznych szpilek, które jak mi się wydaje tak w ogóle kolekcjonuje bo trzyma je w kilku dość sporych koszykach.
Dodam, że Kasia żyje obecnie trochę na walizkach, w zawieszeniu pomiędzy dwoma domami, w tej chwili adaptowanym na szybko pod jej potrzeby starym domem po dziadkach, niedługo zaś już we własnym nowym mieszkaniu, które na razie jest pustostanem, to więc co pokażę Dziewczyna stworzyła naprędce, ale jakże ciekawie.

Wczoraj z racji spotkania większej grupy przyjaciół u Kasi na wspólne pogaduchy jako, że przyszłam trochę szybciej napstrykałam nieco zdjęć z tego co zastałam - z jej , jak to Kasia nazywa BUDUARU wibrrrrrrując przy tym po "kydryńsku" głoską r. ona zaś stylizowała się w tym czasie na lata 20- babcine kaczuchowate szpilki, czarne pończochy tkane w cudne kwiaty, gołębia sukienka 3/4 przewiązana w pasie zgrabnie paskiem i .... lisek zapięty u kołnierza sukienki . Tak się fantazyjnie zwykła ubierać na większe okazje.
Cała Katarzyna:)
Ten post jej dedykuję.

Zapraszam do jej buduaru




w buduarze Kasi znajdziesz wszelkiej maści, wielkości i koloru ozdobne pudełka stojące jedne na drugich



katarzyńskie metalowe łóżko z baldachimem

łóżko jest po dziadkach,
wielość zaś walizeczek, kufrów i niewypełnionych po brzegi ubraniami, szpar gałkami, intrygującymi przedmiotami to szczególna cecha jej buduaru



zabytkowa komodka z lustrem kupiona okazjonalnie przez anonse

liczne wystawki i aranżacje kobiecych bibelotów

pod osłoną woalu sypia się romantyczniej


Kasina toaletka, szuflady kryją wszelkie kobiece skarby: szminki, pudry, tusze, maskary, cienie
a po szufladach głębszych damskie wdzieczne fatałaszki





jedne z wielu modeli szpilek, wiele butów jest jeszcze po jej babce, Kasia chętnie je nosi



buduarowy zapach eleganckiej kobiety

kącik wytwornej kobiety : bransoleta, zalotka, lusterko, filiżanka na poranną kawę i kieliszek na coś mocniejszego

kącik urodowy, miejsce wypoczynku i biurko do pracy

prawdziwie teatralny wystrój buduaru




sypialnia otwarta na mały salon, który z przystrojonym śmiało koronką żyrandolem
przygotowany na przybycie gości-za kilka minut wypełnił się radosnymi głosami

stół zarezerwowany dla wyczekiwanych gości

oryginalne imbryczki do herbaty wykorzystane też na inne sposoby


calutkie mieszkanie, półki, kąciki oraz zewnętrzne parapety domu i schody wypełniłyśmy świeczkami tak jak Kasia zwykła honorować odwiedziny gości


13 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Rzeczywiście bardzo buduarowo , kobieco i z klimatem a niektóre przedmioty ....można pomarzyc !
I świetnie uchwycony nastrój !
pozdrawiam ciepło i mgliście niestety

Unknown pisze...

świetne muszą być takie spotkania!
Nastrój magiczny,teatralny,buduarowy.
Przykład mieszkania z klimatem i duszą.
Pozdrawiam serdecznie.

violcio11 pisze...

Swietny buduar. Ciekawe zdjecia

li. pisze...

Zabrakło czegoś, o czym chyba nie napisałaś.Zabrakło mi opisu zapachu:-)Wnętrza niesamowite, piękne zdjęcia, dziewczyna niezwykła...I myślę,że zapach nietuzinkowy tej scenerii towarzyszy. Ciekawa jestem jaka mieszanka pachnideł dopełnia tę scenerię.

Aga pisze...

:) Świetnie. Też by się chciało tak pomieszkać.

Kamila pisze...

Ja tu nic nie muszę dopisywać:-) zdjęcia mieszkania same ponoszą wyobraźnię w kierunku francuskich buduarów z lat 20/30 gdzie unosił się zapach ulatniający się z szklanych flakonów perfum i sypkiego pudru.

joanna pisze...

Ależ to piękna kobieta w cudownym wnętrzu :))
Dziękuję, że mogłam ją dzięki Tobie poznać...
Pozdrawiam

Kasia pisze...

coś niesamowitego, poczułam się jak w innej epoce...
takie spotkanie u Kasi musiało być niezwykle nastrojowe...
posiedziałam tu sobie troszkę...
pozachwycałam się szpileczkami...których sama raczej nie włożę.....
Pozdrawiam serdecznie

Elle pisze...

Super :) jestem zachwycona :) rewelacyjny klimacik stworzyła wokół siebie Panna Kasia :)
Pozdrawiam

Jadwiszka pisze...

fantastyczne! i jak klimatycznie o tym opowiedzialas...lubie zaglądac do Ciebie:) i zapraszam w odwiedziny -jadwiszka.blox.pl

decomarta pisze...

WOW!
Pierwsze co pomyślałam, po obejrzeniu pierwszej fotografii, to że to ujęcie ze spektaklu teatralnego :) Także skojarzenia miałam jak najbardziej odpowiednie. Po mieszkaniu widać, że p. Kasia ma dużo wspólnego z Melpomeną :)
Świetne wyrko, baldachim, bibeloty i te ściany z pierwszej fotografii.. uch, widać,że artystyczna duszyczka.

koza pisze...

Kamila!
dziękuję Ci za to, że mogę gościć w tak wyjątkowym miejscu! zrobiłaś mi wielką frajdę. czytam blog regularnie i ciągle mnie zaskakujesz swoja inwencją. masz tu wierne grono oddanych wielbicielek- osób wrażliwych na piękno, doceniających Twoja artystyczną duszyczkę. serdeczności dla całego grona :)

Kamila pisze...

Kozunia to Ty mi i nam zrobiłaś istną frajdę. Jesteś odważna, jesteś kobietą z pasją. Nie było dla Ciebie problemem uzewnętrznić się i obdarować innych swoją poniekąd przecież prywatnością. Nie każdego byłoby na to stać i powiedzieć,popstrykaj, coś wybierz i rób co chcesz, daję ci pełną swobodę wypowiedzi i doboru zdjęć, nie mam nic przeciwko.
Dzięki Kasiu:)