poniedziałek, 17 listopada 2008

Vintage Radio- jak głosi nazwa



Gdy zobaczyłam, że mężula drogi stara się podstępnie rozeznać moje gusta biedząc się nad prezentem urodzinowym i buszując po internecie gdyba niby to od niechcenia nad tym radiem ciągnąc mnie za język, co o nim sądzę i co jakby się u nas pojawiło, zareagowałam natychmiast iście spontanicznie- no jasne,że chcęęęę, jest wspaniałe! Współczesne prosto z taśmy a jak stare. Zadziałał więc tak jak trzeba:)

I chyba dlatego to radio mu przyszło do głowy, że ostatnio trochę marudziłam, że mi zwykłego radiowego gadacza brak w domu bo radia w internecie to mi się nawet włączać nie chce,żeby było jak za dawnych dziecięcych i nastoletnich lat gdy do obłędu słuchałam radia do snu, do jedzenia, i trochę mniej korzystnie do nauki.

Takie radio- żeby coś robić i nie musieć się odrywać jak w przypadku telewizora, nie zastygać z ziemniakiem i nożykiem nad jego ekranem, nie stępiać sobie wyobraźni narzuconymi na każdy temat gotowymi obrazami, słysząc jedynie głos tworzyć w swoim umyśle wyobrażenia.

A, że dodatkowo postrzelona jestem na punkcie starych gratów, to taki pomysł, takie radio archaiczne w wyglądzie, i o czym nie miał mężula pojęcia - tak łudząco podobne do radia utraconego, radia z domu moich dziadków bo i u nich grało od rana kiedy bywałam u nich na wakacjach wybudzając mnie stopniowo z przydługiego snu,


takie radio mieli moi dziadkowie


... było genialnym pomysłem.

Dziś nadeszło i zajęło od razu honorowe miejsce na szafce nocnej obok łóżka i teraz sobie gra i gada na całe mieszkanie i jest wspaniale.



vintage radio poszło nieco z duchem czasu bo odtwarza płyty CD

24 komentarze:

joanna pisze...

Piękne! Gdybyś nie napisała, że jest 'uwspółcześnione' nigdy bym nie sądziła, że jest wspólczesne :))
Bardzo pasuje do Twoich wnętrz, znakomity prezent!
Urodziny? Były? Będą?
Proszę przyznaj się, bo chcę zaśpiewać Ci "sto lat" ;)

Sara pisze...

Mąż idealny. Pożycz!!!!!

Kamila pisze...

Właśnie musiałam to dopisać w tekście bo rzeczywiście jak ktoś nie wie to po prostu trudno się domyślić tak jest podobne do dawnych modeli radia.
A urodzinki będą za kilka dni wyjątkowo skromnie je zawsze przeżywam bo nie lubię szumu na mój temat ale z przyjemnością posłucham jak mi śpiewasz Joasiu:)

Kamila pisze...

Hehehe mąż- człowiek z rozmaitymi urokami ale rzeczywiście jak dla mnie idealny. Nie dam za nic:)!

Dana pisze...

Cudo!!! Daj proszę namiary gdzie mogę takie cudo sobie sprawić.
Z okazji urodzin zdrówka życzę.
P.s.
Jestem pod wrażeniem klimatu twojego gniazdka.
Pozdrawiam.

Anonimowy pisze...

DANA ja Ci bardzo polecę i wszystkim zresztą internetowy sklep Torres. Wszystko co potrzebne do domu z agd tam kupowaliśmy są bardzo rzetelni, szybcy w wysyłce i mają najlepsze ceny, najniższe na wiele sprzętów.
www.torres.pl Radio Vintage ROADSTAR.KAMA

Unknown pisze...

Czysta przyjemność słuchać ulubionej stacji z takiego cudeńka!Mąż rzeczywiście spisał się na medal :)

Anonimowy pisze...

Radio przepiękne, ale jeszcze piękniejsze - mąż, który tak słucha :)
Pozdrawiam ciepło :)

Madzia pisze...

Świetny prezent!
W dniu Twojego święta życzę Ci wszystkiegio najlepszego...
Faktycznie radio wygląda jak oryginał:)
Pozdrawiam

Kamila pisze...

Dzięki za każde miłe słowo i za serdeczne życzenia:)
Właśnie wrzuciliśmy coś na nośnik CD i słuchamy z mężem,stwierdziliśmy, że dotąd nie słyszeliśmy w żadnym chyba radiu z cd tak głębokiego przestrzennego dźwięku muzyki. To chyba zasługa tego drewna świetnie uwzniośla brzmienie z płyty, roznosi dźwięk.Polecam jakby co.

Aga pisze...

fajne, fajne (ale dlaczego stoi na moich meblach ;)?
a tak powaznie - radio to konieczna rzecz w domu. ja tV nie musze miec, a bez radia bym umarla. takze gratuluje nabytku. radio super rzecz. ja wlasnie (o czym zreszta wiesz), molestuje meza, by zrobil to, co od lat chcial - kupic stare radio, wymienic bebechy na nowe. i postawimy sobie w kuchni, bo juz w kazdym pomieszczeniu radio mam, a w kuchni nie i tak mi lyso i cicho i pusto :)
a radia netowego serdecznie nie cierpie.
a maz rewelacyjny.
pożycz :)

Kamila pisze...

Mąż czytając komentarze jest jakoś wyraźnie ucieszony Waszymi propozycjami wynajmu jego osoby. Chyba muszę z nim poważnie porozmawiać;) i skórę przetrzepać:)))

Aga pisze...

tyle ze w kwestii wynajmu i tak twoje zdanie jest decydujace, a on sie moze cieszyc albo nie. prawda?;)
a tak serio to chyba chodzi dumny jak paw ze tak utafił w twoje gusta i ze ludzie z zewnątrz to widzą.
ja masm lepszy pomysł, moze zamiast wynajmu twój maz zacznie robić szkolenia dla innych mężów? ;):)

Ania. pisze...

Swietny prezent wiec nie dziwi mnie twoja radosc:-)Meza nie chce pozyczyc ,bo z dwoma nie dalabym sobie rady,ale gratuluje drugiej polowki:-)Jak najwiecej takich prezentow zycze.Sto lat!

Kamila pisze...

Dzięki aż 100 lat to brzmi obłędnie:)

A mąż jako, że ma wyraźne talenty pedagogiczne to jakiś tam kursik śledzenia bacznie co się żonie podoba, co ją kręci mógłby z mniej drążącymi sprawę panami przeprowadzić.Albo inaczej może ja mogłabym przeprowadzić kurs dla pań wpływania urokiem osobistym na ostateczne decyzje zakupowe męża:) żartuję tylko z tym urokiem...:)

li. pisze...

Bardzo gustowny prezent.Świetny mąż:-) Wszystkiego co najlepsze, spełnienia najskrytszych marzeń życzę.

Makówka- Agnieszka Sieńkowska pisze...

Śliczne:) Najserdeczniejsze życzenia z Makowego Pola!
Bardzo jestem ciekawa brzmienia płyty z takiego sprzętu, ale masz rację, że pewnie drewno ciekawie wpływa na dźwięk... Hmm...

kopciuszek pisze...

Oj tak tak tak! Piękniusie radio, nie ma co gadać. Tylko słuchać. To ja życzenia dziś już składam, bo jak znam życie za te parę dni zapomnę. A czego życzę, to wiadomo, bąbelka...

Kamila pisze...

Dzięki Kopciuszku, tylko tego mi potrzeba.

Anonimowy pisze...

Gratuluje wspanialego meza, ktory wymysla tak trafione prezenty!

Zycze Ci by Twoje najwieksze i najslodsze marzenia sie spelnily.

Maja

Malska pisze...

Radio jest czadowe :) Ja jestem uniwersalistką (jest takie słowo?) i lubię jak jest jedna rzecz do wielu rzeczy, dlatego wystarcza mi komp :)
A co znaczy "za kilka dni"? Cyz to już?

joanna pisze...

Czy mam graaaać?
Znaczy się, czy mam śpiewaaaać?
No to śpiewam:
Stolat, stolat, stolat...
NIECH ŻYJE NAM...

Pst: jeśli coś nie tak - to najmocniej przepraszam :))
Buziaczki...

Kamila pisze...

Asiula,Królewno, Dziewczyny
-rozbrajacie:)

Mrouh pisze...

Kama, moi dziadkowie mieli (chyba?) takie samo radio z adapterem, czyli, jak mówiłam w dzieciństwie- z patefonem:-) Obok stał wazon ze sztucznymi różami (i to miejsce w moich wspomnieniach jest jedynym, w którym ten rodzaj "roślinności" toleruję) i leżały pocztówki dźwiękowe- dla nas bajka o Kaczce dziwaczce, dla dorosłych hity w stylu kolorowych jarmarków:-) Szkoda, że mam już radio... (w sumie- nie mam jeszcze w kuchni ani w łazience... może by tak?...:-)) Mnie też by było przyjemnie posłuchać ulubionej stacji na takim urządzeniu- bo również swego czasu szkoda mi było wyłączać odbiornik, zasypiając, grało mi nawet przez sen... Gratuluję radia i męża, zdanego prawka i pozdrawiam:-)