środa, 2 lipca 2008

Pomidorki koktajlowe


Przygotowałam sobie dzisiaj cały biochemiczny sprzęt do bawienia się w pszczółkę i zapylania pędzelkiem sztucznie moich balkonowych pomidorków koktajlowych bo jakoś pszczółek uwijających się na kwiatkach nie widziałam i tak się ponoć robi, a w gąszczu pomidorowych listków spotkało mnie miłe zaskoczenie. Moje pierwsze w życiu pomidory...ich zaczątki- już są.


8 komentarzy:

Anna pisze...

ale zbieg okoliczności - przywiozłam od rodziców mojego M (jakoś nie lubię słowa "teściowie" - kojarzy mi się z wredną teściową - a ja mam naprawdę fajnych) sadzonki pomidorków koktajlowych - jakiś miniaturek doniczkowych w dodatku i muszę właśnie nad nimi popracować :))

Kamila pisze...

dla mnie teściowa, teść z racji moich teściów dobrych, szczerych ludzi- ma wydźwięk jak najbardziej pozytywny. Fajnie,że masz takie pomidorki jak ja.One mi wystrzeliły z ziemi dopiero po przesadzeniu w duużą donicę.

Unknown pisze...

Teraz niech tylko słoneczko pooperuje dobrych kilka dni!

festoon pisze...

Może i ja sobie takie zasadzę w następny sezon.

Anna pisze...

czyli małą z terakoty mogę sobie wybić głowy...

Kamila pisze...

wybijaj sobie z głowy małą- moi szacowni;) rodzice męża mają od lat małą plantacyjkę tych pomidorków i każą sadzić w odstępac co 30 cm ja i tak zrobiłam w miarę ale w odstępie mniejszym o połowę i dwa na donicę, podobno fajnie jest podłożyć obornik w ziemię pod roślinkę i kup wielką z terrakoty w ikei za równe 15 zł czy jakoś tak- jest wielka i tania jak czytasz

festoon pisze...

Ta donica z Ikei jest super i w super cenie:),sama taką mam do żywotnika.

Beata pisze...

Ja mam takie same pomidorki.Też sadziłam po 2 w donicę.Pod domem mam takich donic 7.Pomidorki są smaczne,a co najważniejsze żadna zaraza ich nie bierze.