poniedziałek, 7 lipca 2008

Tęcza w moim oknie


Ilekroć zobaczę na niebie tęczę, czuję wielką radość.
Ujrzałam ją właśnie kilkanaście minut temu i to w całym moim oknie rozpiętą w wielki, pełny łuk - a cały dzień przecież takie smutne, pochmurne było niebo, deszcz zacinał, a tu- tuż przed zachodem, takie radosne zjawisko.

.
tęcza w moim oknie

Zawsze też gdy widzę tęczę, przypomina mi się ta oto Obietnica Stwórcy:

Łuk mój kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza między Mną a ziemią. A gdy rozciągnę obłoki nad ziemią i gdy ukaże się ten łuk na obłokach, wtedy wspomnę na moje przymierze, które zawarłem z wami i z wszelką istotą żywą, z każdym człowiekiem.(Rdz 8,9)

i wiem, że każda tęcza, nawet ta nieco skromniejsza, mniej barwna, czy niepełna tę właśnie obietnicę przypomina, no i jeszcze jedną refleksję nasuwa mi tęcza, że Bóg dotąd nie znudził się człowiekiem i wciąż daje mu znaki.


1 komentarz:

Sara pisze...

:)

(Nic dodać, nic ująć)