sobota, 12 lipca 2008

Balkon nocną porą


Już po północy ale wdepnęłam tu na chwilkę żeby podzielić się klimatem nocy na moim balkonie. Podczas wietrzenia pokoju żeby się lepiej spało i oddychało w końcu nocą pracują w tym pokoju płuca czterech stworzeń - my, a pod nami nasze psy, w tym jeden stwór nie powiem który chrapiący, światło padające z pokoju na balkon kładące się tajemniczo i miękko na liściach i kwiatach tak jakoś mnie zachwyciło i zainspirowało do zapalenia świeczki w latarence i do przycupnięcia na chwilę wsłuchania się w świerszcze, które w tym momencie cykają jakby się wściekły- ale ja lubię to ich zbiorowe, szalone cykanie. O ile uboższe byłyby bez takich koncertów za friko, i to pod gołym niebem, letnie wieczory i noce.


2 komentarze:

Sara pisze...

A u nas burza, więc nie wyjdę na blakon, choć mi się zachciało zaraz po przeczytaniu Twojego posta... Dziękuję w każdym razie za podzielenie się tym nastrojem i inspirację, też połażę z aparatem po nocy...

Kamila pisze...

:)fajnie połaź. U nas też jakieś przed i potem była burza i deszcz.Mam dość daleko zadaszony balkon i trochę chroni przed urokami pogód i niepogód.