czwartek, 10 lipca 2008

Przy okazji

Mężula mój przy okazji swojej pracy, czasami gdy sprawa wymaga omówienia face to face podróżuje, bywa tu i tam w różnych zakamarkach Polski- bynajmniej nie są to rozrywkowe podróże wręcz przeciwnie, jednak zawsze zdarzy się takie odrobinę przyjemności na koniec coś dla odprężenia - dla oka lub dla brzucha, którą zafunduje mu szef. Poznał już wszystkie dobre knajpki przy stacjach benzynowych, jadł lody na nie jednym rynku, oglądał ciekawe miejsca.
Przywozi mi z takich wypraw zdjęcia. Lubi fotografować. Wczoraj po takiej podróży wszedł do domu i mówi zobacz co mam dziś dla Ciebie w aparacie. Niespodzianka. Zaczęłam oglądać i zaciekawienie rosło bo okazało się, że oprócz pięknej architektury ciekawość i bliskość miejsca zaprowadziła panów do Stoczka Klasztornego gdzie mówiąc o architekturze jest klasztor i kościół przepiękny a myśląc już prywatnie to w latach 1953 - 1955 był więziony przez Służby Bezpieczeństwa mój niechwaląc się trzecia woda po kisielu, lecz wuj - prymas Stefan Wyszyński.

A, że grzebię co nieco w historii swoich przodków i krewnych, ustalam ich losy, zbieram pamiątki po nich, fotografie dokumenty, lubię oglądać miejsca gdzie żyli to ucieszyłam się na tę ciekawostkę.


Stoczek klasztorny- kościół i klasztor widok z lotu ptaka-zdjęcie fotografii





napis mówi sam za siebie



Matka Boża Królowa Pokoju

organy ufundowane w 1695 r


ogród, po którym się przechadzał


8 komentarzy:

joanna pisze...

Bardzo piękne miejsce :)
A te zdjęcia męża są fantasycznym prezentem...
Wracając do Twoich nastrojów herbacianych to przypomniałam sobie, że taki misz-masz wystroju (różne stoliki, fotele, krzesła, a także rózne filiżanki i talerzyki - wydawałoby się, że nie pasujące do siebie) panuje w mojej ulubionej kawiarni/herbaciarni "U Dziwisza" w Kazimierzu Dolnym...

joanna pisze...

Miało być fantastycznym ...
Późna pora i stąd ta pomyłka ;)

Anonimowy pisze...

Z zachwytem czytam Twoje posty, wracam tu codziennie, usciski Kasiu :*

Maja

Malska pisze...

Piękne miejsce... Widziałam kiedyś fragment filmu "Prymas", nie znam historycznych szczegółów internowania, więc ten film musi mi na razie wystarczyć - zrobił na mnei duże wrażenie. Zwałaszcza kwestia, by nie pytać dlaczego, ale przyjmować z pokora to, co się dzieje... Niesamowite... A w której to części Polski?

Anna pisze...

odpowiem w zastępstwie: na Mazurach, okolice Olsztyna, a w zasadzie Lidzbarka Warmińskiego - tyle lat mieszkałam w okolicy i jakoś było mi nie po drodze, a teraz to wyprawa... ale patrząc na zdjęcia miejsce robi niesamowite wrażenie, więc chyba warto...

Kamila pisze...

Dzięki Dziewczyny,za wszystkie miłe słowa. Maju- kobieto na obczyźnie gdzie codziennie pada deszcz, jestem przemile zaskoczona, że tu zaglądasz do mnie. Bardzo mnie cieszą takie choćby krótkie wdepnięcia w bloga.

villa pisze...

Piekne miejsce , kiedys mialam to szczescie i tam bylam .

Ewa pisze...

oh jakie to piękne miejsce...
dziękuję.