środa, 11 czerwca 2008

Sielsko anielsko

W ubiegły weekend spragnieni kontaktu z wiosenną naturą wyrwaliśmy się ze- świata zgiełku i pośpiechu do zaszytej wśród łąk, lasów i jezior - bajecznej krainy Alp Kaszubskich a dokładniej do Gacówki w Turowie.
Brama Gacówki przywitała nas napisem na szyldzie "Złu wstęp wzbroniony"


Było przepięknie, pachnąco, zielono - cisza, spokój, tylko miłe dźwięki przyrody dopływające do naszych uszu-pianie koguta o poranku, muczenie krowy gotowej na wydój, całodobowego rechotu żab w stawie pod naszym oknem, niemal nie z tej ziemi śpiewokrzyku żurawi w czasie zalotów, szczebiotu jaskółek karmiących bez końca wygłodniałe pisklęta.

Do tego sielankowego wiejskiego obrazka dołączam jeszcze daniele pasące się na łąkach nieopodal domu- takie smukłe,płochliwe, z przepięknymi wielkimi oczami pod firanką rzęs.

No i w tym wszystkim my bliżej siebie niż zwykle bo oswobodzeni z kieratu codzienności no i nasze psiska wciąż galopujące jakby im ktoś wolność właśnie podarował, zbierające we włosy wiatr... Jakoś tacy inni my- bardziej szczęśliwi,zrelaksowani, oszołomieni, że takie beztroskie choćby przez chwilę,takie cudowne może być życie.


1 komentarz:

Florentyna pisze...

Omatko!!! Teraz to ja już m u s z ę na wakacje!!!
Gdzie dokładnie jest to miejsce o którym piszesz???
Toż to raj na ziemi;-)